Aktualności Wiadomości branżowe

Prace nad uproszczeniami w sprawozdawczości dla firm na ostatniej prostej. Obowiązki mają dotyczyć mniejszej liczby firm

Prace nad uproszczeniami w sprawozdawczości dla firm na ostatniej prostej. Obowiązki mają dotyczyć mniejszej liczby firm
Parlament Europejski na listopadowej sesji zajmie się uproszczeniem wymogów dotyczących sprawozdawczości w zakresie zrównoważonego rozwoju. To część pakietu Omnibus I przedstawionego przez Komisję Europejską w lutym br.

Parlament Europejski na listopadowej sesji zajmie się uproszczeniem wymogów dotyczących sprawozdawczości w zakresie zrównoważonego rozwoju. To część pakietu Omnibus I przedstawionego przez Komisję Europejską w lutym br. Według Tomasza Bocheńskiego zaproponowane przez KE zmiany są kosmetyczne i nie wprowadzą realnych uproszczeń, dlatego trzeba się tym zająć podczas sesji plenarnej, a nie tylko na forum komisji parlamentarnych.

 Mamy dwie dyrektywy, które zostały przyjęte w ramach pakietu Zielonego Ładu w poprzedniej kadencji i one nakładają na przedsiębiorców bardzo dużą liczbę obowiązkowych raportów biurokratycznych, co oznacza, że np. polskie firmy mają raportować Komisji Europejskiej cele klimatyczne, potencjalne zagrożenia klimatyczne, o których nie wiedzą, ale mogą się wydarzyć, mają przedstawiać raporty dotyczące sytuacji związanej z klimatem i wdrażaniem Zielonego Ładu – mówi agencji informacyjnej Newseria Tobiasz Bocheński, poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. – Teraz miało zostać to zmienione i Ursula von der Leyen zaproponowała Omnibusa I, ale te zmiany są kosmetyczne.

Pakiet deregulacji pod nazwą Omnibus I został zgłoszony w lutym br. przez Komisję Europejską. Obejmuje on m.in. uproszczenia wymogów raportowania zrównoważonego rozwoju (dyrektywa CSRD) oraz należytej staranności (CSDDD). Jedna z propozycji, tzw. stop-the-clock, która odracza terminy wprowadzanych obowiązków, została już przyjęta i opublikowana w kwietniu, a w lipcu ustawa wdrażająca dyrektywę do polskiego porządku prawnego została opublikowana w Dzienniku Ustaw i weszła w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia. Drugi projekt zawiera zmiany merytoryczne w kierunku uproszczenia wymogów stawianym przedsiębiorstwom. 23 czerwca 2025 roku państwa członkowskie osiągnęły porozumienie na podstawie tekstu kompromisowego przedstawionego przez polską prezydencję w Radzie UE. Dokument stanowić będzie mandat Rady UE do negocjacji z Parlamentem Europejskim w celu osiągnięcia porozumienia dotyczącego tego projektu.

Komisja Europejska pierwotnie proponowała zmniejszenie liczby firm zobowiązanych do raportowania kwestii społecznych i środowisk o 80 proc., podczas gdy posłowie do Parlamentu Europejskiego chcą jeszcze bardziej ograniczyć ten zakres, aby obejmował tylko firmy zatrudniające średnio ponad tysiąc pracowników i osiągające roczny obrót netto powyżej 450 mln euro. W przypadku firm, które nie są już objęte przepisami, raportowanie będzie dobrowolne. Aby zapobiec przerzucaniu obowiązków sprawozdawczych przez duże firmy na mniejszych partnerów biznesowych, nie będą oni mogli żądać informacji wykraczających poza dobrowolne standardy. Takie zmiany przyjęła Komisja Prawna PE 17 głosami za, sześcioma głosami przeciw i dwoma wstrzymującymi się. 

A to już wiesz?  Przełom w zakresie interfejsów mózg–komputer. O 90 proc. obniżono pobór energii implantów, co pozwoli znacznie wydłużyć ich pracę [DEPESZA]

– W trakcie negocjacji walczyliśmy o to, żeby jak najwięcej tych obowiązków wyrzucić. Niestety ostatnio okazało się, że Europejska Partia Ludowa, w której jest Platforma, partia S&D, w której jest Lewica, i liberałowie, gdzie jest Hołownia, dogadali się co do kompromisów, które są bardzo nieznaczące, i chcą uniknąć obradowania z nami w sali plenarnej i po cichu przepchnąć ten projekt prosto do dalszych prac, żeby europosłowie nie mogli zgłaszać poprawek – przekonuje Tobiasz Bocheński, członek Komisji Prawnej PE.

Parlament Europejski ma zadecydować o swoim stanowisku w sprawie uproszczonych wymogów dotyczących zrównoważonego rozwoju i należytej staranności podczas sesji plenarnej w Brukseli zaplanowanej na 13 listopada. Decyzja ta jest następstwem odrzucenia przez posłów mandatu przyjętego przez Komisję Prawną. Głosowanie z 22 października br. zakończyło się wynikiem 318 głosów przeciw, 309 za i 34 wstrzymującymi się. 

Zdaniem ECR nowe propozycje nie oferują rzeczywistego uproszczenia, ale jedynie reorganizują istniejącą biurokrację. Tobiasz Bocheński argumentuje, że odstąpienie od kontroli parlamentarnej w pracach nad przepisami oznaczałoby zatwierdzenie dalszych obciążeń administracyjnych dla przedsiębiorstw, tymczasem uproszczenie powinno przynieść im rzeczywistą ulgę, a w konsekwencji zwiększenie konkurencyjności europejskiej gospodarki.

– Jeżeli nigdzie na świecie nie ma tego rodzaju obowiązków, a one kosztują, bo trzeba przygotować raporty, trzeba zatrudniać cały personel prawniczy, który ma się tym zajmować, to obciąża firmę. I nasza konkurencyjność, w porównaniu z firmami chińskimi, japońskimi, australijskimi, amerykańskimi, będzie spadać – podkreśla europoseł PiS.

Europoseł Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej dostrzega potrzebę zachowania równowagi między konieczną ochroną środowiska a swobodą prowadzenia działalności gospodarczej i rozwijania przedsiębiorczości. Jednocześnie przekonuje do pomysłu wprowadzenia produktów europejskich, które miałyby dość siły przebicia, by konkurować z Chinami czy Indiami. Pojedynczo kraje europejskie nie będą w stanie sprostać takiej konkurencji.

– Na żadnym innym kontynencie nie dba się tak o ochronę środowiska jak w Europie, natomiast trzeba to robić w sposób wyważony, żeby z jednej strony ochrona środowiska, również rzek, mórz, była zachowana, a z drugiej strony, żeby gospodarka nie była hamowana – mówi Dariusz Joński. – Nie jest łatwo zachować ten balans, ale w dobie tego, co robią Chińczycy, zalewając swoimi towarami, padła propozycja, żeby jednak wejść z produktem europejskim „made in Europe”. To jest bardzo dobre hasło i bardzo dobry program, żebyśmy w końcu jako Europa produkowali, bo z Chinami czy Indiami jednemu krajowi UE trudno konkurować, ale w przypadku całej UE jest to absolutnie możliwe.

Ursula von der Leyen na ostatniej sesji w Strasburgu zapowiedziała wprowadzenie kryterium „made in Europe” w zamówieniach publicznych w niektórych strategicznych sektorach, by stworzyć stabilny popyt na wytworzone w Europie produkty. 

A to już wiesz?  Brak wiedzy może hamować termomodernizację budynków w Polsce. Co czwarty właściciel nie planuje takich inwestycji

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy


Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x