
Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia (GZM), pierwsza ustawowo powołana metropolia w Polsce, jest jednym z najważniejszych regionów gospodarczych w kraju. Według szacunków Zgromadzenia GZM 7,7 proc. polskiego PKB wytwarzane jest w jej podregionach, a największą rolę odgrywa katowicki. Zdaniem ekspertów w przyszłości może ona zostać przekształcona w pierwsze megamiasto w Polsce o liczbie ludności ponad 2 mln, któremu łatwiej ma być rozwiązywać problemy związane z demografią czy utratą konkurencyjności. Będzie to jednak proces długotrwały, wymagający przede wszystkim zgody mieszkańców. Ci boją się przede wszystkim utraty lokalnej tożsamości.
Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia została utworzona na mocy ustawy z 9 marca 2017 roku o związku metropolitalnym w województwie śląskim. 1 stycznia 2018 roku formalnie rozpoczęła działalność. W skład związku metropolitalnego wchodzi 41 gmin, w tym 13 miast na prawach powiatu i 13 gmin miejskich.
– Osiem lat doświadczenia Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii pokazuje, że to był udany eksperyment. Kiedy powstawała, mówiło się, że to jest takie pierwsze ciało w Polsce, że powstaje coś trochę ponad głowami prezydentów miast, które ma skoordynować pewne usługi publiczne. W naszym przypadku głównym zadaniem jest transport publiczny – mówi agencji Newseria Kazimierz Karolczak, przewodniczący zarządu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.
Ewaluację GZM przeprowadziła Naczelna Izba Kontroli po czterech latach jej działalności. Jednym z wniosków było potwierdzenie, że z początkiem 2018 roku Urząd Metropolitalny i ZTM sprawnie przejęły zadania od poprzednich organizatorów publicznego transportu zbiorowego. Utworzenie GZM korzystnie wpłynęło na jego organizację poprzez m.in. wzbogacenie oferty połączeń, w tym autobusowych linii metropolitalnych, a także zapewnienie dodatkowego dofinansowania połączeń kolejowych w granicach Metropolii. Wśród ostatnich inicjatyw jest aplikacja Transport GZM czy uruchomienie systemu wypożyczalni Metrorower. W 2024 roku skorzystało z niego ok. 1 mln użytkowników w 31 gminach w GZM.
Metropolia zajmuje się także realizacją projektów związanych z elektromobilnością w komunikacji miejskiej, zakupem taboru zeroemisyjnego i rozwojem infrastruktury ładowania, a także inicjatywami na rzecz ograniczania niskiej emisji.
Wśród zadań publicznych związku metropolitalnego określonych w ustawie są m.in.: kształtowanie ładu przestrzennego, rozwój społeczny i gospodarczy obszaru związku metropolitalnego czy też promocja GZM i jego obszarów. Organem stanowiącym i kontrolnym jest zgromadzenie, które składa się z delegatów gmin wchodzących w skład GZM. Są to wójtowie, burmistrzowie, prezydencje miast lub osoby przez nich upoważnione. Organem wykonawczym jest natomiast zarząd.
– Chcielibyśmy przejść na wyższy poziom i korzystać z rozwiązań, które w Polsce są już wdrożone. Warszawa jako jedyny samorząd w Polsce ma ustawę, na mocy której wcześniej niezależne samorządy stały się dzielnicami miast i tymi ważniejszymi usługami zarządza prezydent miasta Warszawy, a burmistrzowie dzielnic – usługami bliżej mieszkańców – mówi Kazimierz Karolczak. – Uważam, że można by podobnie skonstruować usługi świadczone przez miasta Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Umiejętne podzielenie usług i stworzenie samorządu metropolitalnego, który by zarządzał ważniejszymi usługami ponad głowami danych miast, tak jak właśnie transport publiczny, gospodarka odpadami, zaopatrzenie w wodę, kanalizacja, sprawiłoby, że samorząd byłby silnym partnerem dla biznesu, inwestycji, reprezentowałby ponad dwumilionowe miasto. To byłoby największe miasto w Polsce i ta siła konkurencyjności byłaby znacznie lepsza, niż kiedy miasta działają osobno.
Według oficjalnych danych z portalu InfoGZM liczba ludności zamieszkująca tereny związku metropolitalnego wynosi nieco ponad 2,1 mln. Najwięcej osób mieszka w Katowicach – 278 890, a najmniej w gminie Kobiór – 5100. Gęstość zaludnienia na terenie metropolii wynosi 827 os./km². Zgodnie ze „Strategią Rozwoju Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii na lata 2022–2027, z perspektywą do 2035 roku” w 2021 roku obszar zamieszkiwało 2,21 mln ludności, a gęstość zaludnienia wynosiła 869 os./km². InfoGZM, na podstawie danych GUS, wskazuje, że dynamika ubytku ludności do 2060 roku, w zależności od miasta, przyjmuje wartości od 19,3 do 39,6 proc. Szacunkowo GZM utraci w tej perspektywie czasowej ponad 584 tys. mieszkańców, co odpowiada 27,3 proc. z liczby ludności w 2022 roku.
W strategii przedstawiono również problem utraty znaczenia GZM w kontekście wytworzonego PKB. W 2010 roku podregiony statystyczne zlokalizowane w metropolii generowały 8,4 proc. krajowego PKB. W 2019 roku wskaźnik ten spadł do 7,7 proc.
– Konkurencyjność nie jest zbyt wysoka, mogłaby być lepsza. Kiedy mamy możliwości, by tę konkurencyjność w miarę łatwy sposób poprawić, myślę, że warto to zrobić. Rozmawiamy z międzynarodowymi funduszami inwestycyjnymi, z inwestorami, którzy często wchodzą do danego kraju z inwestycjami, szukają na przykład miast o populacji minimum pół miliona mieszkańców, bo uważają, że to jest taki próg, w którym w danym mieście warto inwestować, bo to zapewnia rynek. Oni inwestują w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, w Łodzi. My dopiero im tłumaczymy, że tu mieszka 2 mln mieszkańców – mówi przewodniczący zarządu GZM. – Często mamy do czynienia z takimi sytuacjami, że jesteśmy ostatnim wyborem wśród dużych, a moglibyśmy być pierwszym.
Jak podkreśla, usprawnienie w zakresie transportu publicznego w obrębie metropolii było procesem, który zajął w sumie ok. 10 lat. Na podstawie tych doświadczeń zarząd wie, co należy poprawić, ale łączenie kolejnych obszarów również musiałoby być zakrojone na wiele lat, nawet 15 czy 20.
– Uważam, im szybciej, tym lepiej, im ta konkurencyjność będzie lepsza, tym lepiej dla nas wszystkich – mówi przewodniczący zarządu GZM. – Dzisiaj rozmawiamy z gestorami tożsamości lokalnych, z włodarzami miast, którzy reprezentują swoich mieszkańców, o obawach, o tym, jak te kompetencje mogłyby być podzielone i te wszystkie obawy rozwiewać. Ale to jest na pewno proces, który jeszcze trochę zajmie. Na końcu taka dyskusja jest potrzebna z mieszkańcami, bo to oni zdecydują, czy chcą być częścią większego miasta.
Jak podkreśla, jedne z najczęściej pojawiających się obaw dotyczą utraty tożsamości lokalnej.
– Mieszkańcy miast o ugruntowanej tożsamości boją się wchłonięcia i utraty tej tożsamości. Takie przywiązanie do lokalnej ojczyzny jest silne w mieszkańcach. To jest główna obawa wskazywana przez samorządowców, a także utrata kompetencji, że nie będziemy mogli decydować o pewnych rzeczach tutaj na miejscu – mówi Kazimierz Karolczak. – Nie chcemy prezydentów zamieniać na burmistrzów. Uważamy, że tożsamość i identyfikacja miasta to są ważne rzeczy dla mieszkańców.
Podczas XVI sesji Rady Miasta Katowice w czerwcu br. radni zwrócili uwagę na konieczność pogłębiania współpracy między miastami wchodzącymi w skład GZM, a jej naturalnym zwieńczeniem powinno być powstanie jednolitego organizmu miejskiego.